środa, 25 kwietnia 2012

Przychodzi baba do lekarza...

No więc przyszła dziś Baba z mężem i dwójką dzieci do singapurskiego lekarza - po kilkudniowej utracie głosu i kichaniu/prychaniu całej rodzinki nie było na co czekać. Przyszła z wysokimi oczekiwaniami, bo opieka medyczna w Singapurze stoi ponoć na tzw. 'światowym poziomie'. Przyszła też (jak to zwykle Baba :-)) z własną diagnozą wstępną, podpartą dotychczasowym doświadczeniem i nauką, jaką mimochodem pobierała przez ostatnie lata u australijskich lekarzy. Co ciekawe, wizyty nie trzeba było umawiać wcześniej - pacjenci wchodzą z marszu, jak leci. 

Lekarz o śmiesznym imieniu Ooi (wymawia się: łii) początkowo wzbudził zaufanie - miał nieco siwych włosów i tabliczkę z napisem, że jest Senior Consultant. Zaczęło się osłuchiwanie, odpytywanie i wszystko szło wedle scenariusza, który zasadniczo nie odbiegał od australijskiego (no, może tempo było nieco szybsze, bo cała rodzinka zaostała 'odbębniona' w 10 minut). Wszystko, poza końcową diagnozą, która brzmiała: bakteria! Baba nie wytrzymała i przeprosiwszy najmocniej doktora za swą dociekliwość, zapytała, na jakiej podstawie tak sądzi. Przecież osłuchując nic nie znalazł, gardła czyste, a odkrztuszana wydzielina klarowna, to skąd wiadomo, że to bakteria, a nie wirus? (w Australii, po tych trzech symptomach na 100% stwierdzono by u nas infekcję wirusową). "Dlatego, że jesteście tu nowi i na pewno złapaliście bakterię, która w Singapurze jest dość powszechna od paru lat i większość 'nowych' ją łapie" - powiedział doktor i znacząco skierował wzrok w stronę drzwi. No i wyszła Baba od lekarza, niezadowolona, że jej teoria nie zgadzała się zupełnie z teorią doktora. 

Za kilka minut Baba i spółka odebrali z recepcji lekarstwa (to ciekawostka, że tu nie odsyłają pacjenta z receptą do apteki) i rachunek, na którym w polu 'diagnoza' było napisane: 'bronchitis' (zapalenie oskrzeli). "Skąd się wziął ten bronchitis, skoro przy osłuchiwaniu lekarz nie słyszał żadnych szmerów i powiedział, że wszystko czyste? No tak...., to pewnie dlatego, że ta bakteria najczęściej wywołuje właśnie bronchitis, zwłaszcza u 'nowych'" - pomyślała Baba, która szybko się uczy logiki lekarskiej. 

Oj, Panie Łii, symptomy mądrości to Pan masz niezbite, ale z tego co Pan mówisz nic mi się nie klei...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz